Kupujemy coraz mniej i ten trend utrzyma się do wczesnej jesieni
Główny Urząd Statystyczny poinformował w czwartek, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w czerwcu 2022 r. wzrosła o 3,2 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym spadła o 1,4 proc. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 19,9 proc. rdr. Dane o produkcji budowlano-montażowej wskazują na wzrost w czerwcu o 5,9 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrósł o 5,3 proc. - dodano.
Zdaniem Mariusza Zielonki, eksperta ekonomicznego Konfederacji Lewiatan, czwartkowe dane GUS pokazują już "pierwsze oznaki oszczędności".
Jak wskazał ekspert, nominalnie sprzedaż detaliczna rosła w tempie blisko 20 proc. "Ale wartość sprzedaży detalicznej jest +zjadana+ przez wzrost cen. W czerwcu realnie sprzedaż wzrosła jedynie o 3,2 proc., przy prognozach na poziomie 6 proc. To najgorszy wynik od kwietnia 2021 r." - zaznaczył Mariusz Zielonka.
W jego ocenie najbardziej rzuca się w oczy spadek sprzedaży detalicznej o 1,4 proc. w ujęciu miesięcznym, przy takiej samej liczbie dni roboczych co w czerwcu. "Ostanie dane dotyczące sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej i budowlanej zapowiadają, że spadek PKB może być dużo szybszy niż oczekuje tego rynek, bo to że on będzie, jest raczej pewne" - wskazał.
Według niego widać też zmianę postaw obywateli. "Zaczęliśmy znacznie rzadziej korzystać z prywatnych środków transportu. Mimo że ceny paliw rosły na początku czerwca w szaleńczym tempie i ich sprzedaż nominalnie wzrosła o ponad 45 proc. to realnie wartość sprzedaży spadła w ujęciu rocznym o 12,6 proc. Być może czerwiec stał się już początkiem tzw. sezonu ogórkowego w sprzedaży, a być może to efekt topniejących oszczędności z kont obywateli spowodowany wyraźnym wzrostem kosztów życia. Jedno jest pewne kupujemy coraz mniej i ten trend będzie się utrzymywał przynajmniej do wczesnej jesieni" - podkreślił. (PAP)
amac/ pad/